Towarzyski gatunek

Towarzyski gatunek

w Lifestyle

Dlaczego towarzyski gatunek? Ciekawe to zagadnienie, któremu sam ulegam, bardzo rzadko niestety. Ten nieustanny natłok myśli, które na dodatek narastają, potrzebuje uwolnienia. A nie będziesz do siebie sam gadał. Możesz, jasne, ale głupio tak jakoś. Zatem rozwiązanie nasuwa się samo – gadać do kogoś. I tak właśnie powstaje nam wieża Babel, gdzie każdy napierdala do siebie, myśląc i kłapiąc dziobem. O ile ten twór ma wiedzę, to to co mówi nadaje się do słuchania, ba, nawet zapamiętania i wykorzystania. W innym przypadku to czcza gadanina.

Dlatego towarzyski gatunek.

Towarzyski gatunek

Towarzyski gatunek – Rozważania:

Napierdalanie mamy w standardzie, bo jesteśmy ludźmi. Jak ktoś rozumniejszy, mądrzejszy, bardziej rozwinięty i wykształcony, to wie, że wiele z tych napierdalań myślowych powinien zostawić dla siebie. Wie, że gadaniem się osłabia, istotą jest działanie i cieszy go to. Bo na ogół te działania są z własnego wyboru i sprawiają satysfakcję.

A ona, ta satysfakcja, to YES, to potężny kop do dalszego działania, szczęścia i miłości właśnie. Tak, dokładnie, miłości i to miłości bezwarunkowej! Bo jak odnosisz sukces, umiesz i wiesz jak i co, to dopiero możesz pomagać! Komu chcesz i w jaki sposób chcesz. Jak sam nie jesteś człowiekiem ogarniętym, rozumnym i inteligentnym, to nigdzie tak naprawdę nie zajdziesz.

Może to i przykre, ale na wskroś prawdziwe. Ludzkość poszła w kierunku gry w grze, a to nie tędy droga wiedzie. To nie ma nic wspólnego z życiem w tej gęstości. Tak, gęstości, gdyż różne rzeczywistości, światy równoległe nie różnią się wymiarami, tylko gęstościami.

Towarzyski gatunek – Obserwacja:

Dowodzi tego fizyka kwantowa, odkrywając świadomość, jej nieśmiertelność i reinkarnację, przy okazji odkrywając obserwatora, moc energii subtelnych i Boga, czyli świadomość. My tkwimy w środku tej gry, współtworząc ją nieustannie, bo tym się zajmuje świadomość – zdobywaniem wiedzy, rozwojem, wzrastaniem. I my/ja biorę w ty czynny udział. A wiedza, którą posiadam jest wspólna – inaczej znów powstanie wieża Babel, gdzie każdy napierdala po swojemu, nikogo nie warto słuchać, trzeba liczyć tylko na siebie.

Ale jak liczyć na siebie, przecież na mnie nie można liczyć, sam się wielokroć zawiodłem na sobie? Ile razy to odwaliłem fuszerkę albo oblałem egzamin. I co z tego? Tu uwaga – człowiek całe życie w tej gęstości się uczy, kształci, zdobywa mistrzostwo. Po to padasz, wywracasz się, przewracasz, uginasz, czasem nawet kładziesz, aby nabrać sił i wstać. Nie leż tam gdzie leżysz, wij się, pełzaj i czołgaj, ale do celu.

Dlatego musisz go mieć – ten cel właśnie. A jaki cel obrać? Ano na pewno nie z dupy. Musi cię to interesować, zaciekawiać i daj Boże fascynować, czyli musisz osiągnąć pasję, aby w ogóle ruszyć z miejsca. Ale to stan końcowy ta pasja. Póki co ucz się, odkrywaj, poznawaj i słuchaj mądrych, bo oni wiedzą, a ty nie. Co będziesz pierdolił bez sensu? I tak niczego się wówczas nie dowiesz.

Towarzyski gatunek – Podsumowanie:

Lubimy zatem bywać, bo można popierdolić bez sensu. Przecież w domu nie zrobisz sobie gnoju? No chyba że zrobisz, bo jesteś taki naiwny i płytki, żeby do własnego gniazda, bastionu i oazy spokoju znosić jednak brudy? Toś jest kretyn! Wyjdź zatem do ludzi, wsiądź do pociągu byle jakiego i napierdalaj, snuj swoje bajki, swoją wiedzę albo niewiedzę. Kogo to obchodzi! Wszak świadomi wysłuchają największej głupoty i zrozumieją, bo po to są świadomi.

Nie ciskaj się, żeś nieświadomy, mogłeś tak samo jak inni się rozwijać, inwestować w siebie, wzrastać, teraz też możesz, aby jak wyjdziesz z domu, do tego matrixa, upuścić ego i pierdolić do woli, bo wiesz, umiesz i rozumiesz. I jak jesteś świadomy to twoje pierdolenie przynosi jednak skutek i ulgę. Już nie mówię o wskrzeszaniu, co jak wiadomo istnieje również z w przypadku śmierci ducha.

PS. W innym wypadku radzę milczeć, co też na ogół jest domeną świadomych, bo jak widzą głupka, to im się nie chce mordy otwierać. I mówię to do ciebie durniu, to znaczy do siebie.

pobrane z DZIENNIK WAREZA